149. Prawa ziemskie. Prawo silniejszego. Jak przemienić słabość w siłę? Jak przejść momenty smutku i cierpienia po stracie kogoś lub czegoś, co było dla Ciebie bardzo ważne?

(serduszka)

Niesamowite spotkanie,pierwszy raz nie wiedziałam co napisać. Serduszko było dla mnie za mało a myśli różne… Ja często czuję ,że jestem z Ziemi (ale mogę się mylić). Często właśnie nie rozumiałam na swoim przykładzie,czemu jakiś Rytauał zadziałał a inny nie…I w sumie zawsze rozumiałam prawa Ziemskie a jednak jest we mnie głębokie przekonanie,że robimy wspaniałą pracę a szczególnie Ty Mario (czasem się nie uda ,bo niestety nie na wszystko mamy wpływ ) Ja przez bardzo długi czas czuję zmęczonie (czemu takie nie wiem w życiu takiego nie miałam, dlatego jeszcze raz będę musiała posłuchać Ceremoni i przemyśleć, gdzie Mój ten fantyzm, ale chyba w Tym ,że mam więcej niż 3 cele i każdy chce zrealizować, bo jak tego nie zrobię czuje się winna i gdzieś tracę po drodze radość życia) Ostanio Moja Znajoma szuka miłości i każdego się pyta mnie, polecanych osób innych wrozbitow i zaczynam się martwić, czy ona w coś się nie wpakuje. Przypomniałam sobie słowa Ines ,napisałaś kiedyś w komentarzu przy 12 nocy,,Choćby nie wiadomo jaki mistrz nam co powie a nie jestemy siebie pewni to nic nam to nie da” Dziękuję za te słowa i właśnie poznaje Was po komentarzach ,myślę że każdego z nas ciekawi co piszą inni) Przy okazji Ines ta historia jak wylałaś Kompot…No uwielbiam !;) Dlatego wracajac do tematu chce tej mojej znajomej powiedzieć to co wspomniała Ines…Ale jak ona .podejmię decyzję nie wiem.To strasznie boli jak osoby ,które kochamy zaczynają się różnić …I kotek marzy mi się mieć przyjaciela w domu, ale muszę iść do alergologa mam nadzieję, że syn będzie mógł mieć te zwierzątko w domu ! Mario ta ceremonia jak i Ceremonia z spotkań 90…o miłości najwięcej mi dały.Jestem wdzięczna, że Cię spotkałam !

Kochana Mario jest Pani Archaniolem światła, zdrowia, miłości.. dzisiaj byłam tak zmęczona, że zasnęłam przed spotkaniem ale moja dusza była tylepatycznie, jestem Wdzięczna i dziękuję z całego serca (serduszko)

Pozdrawiam wiosennie i spontanicznie z Kolonii Ciebie kochana Mario oraz stworzenia w Oazie (serduszka)

Bardzo mi przykro z powodu odejścia kotka Teo ale zarazem cieszę się że w to miejsce otrzymałaś aż trzy istotki także myślę ŻE nie powinnaś być aż tak smutna wszystko dobre co się dobrze kończy. Pozdrawiam (serduszko)

Tak bardzo jest mi przykro kotka Teo…Myślałem,ze z naszą pomocą wyzdrowieje…:( I tak bardzo jest mi CIebie Mario przykro,gdy nie mogłaś wypowiedzieć słów w związku z jego odejściem. Jeszcze niedawno oglądałem Ceremonie na której przychodził do Ciebie ,a Ty mu odpowiadałaś : „tak psik,psik, już kazdy z nas łącznie z Tobą ma tej obecnej sytuacji po dziurki w nosie….” . Myślałem,ze uda mi się go zobaczyć …:(((:'( A teraz tylko zbiera mi się na płacz…a tym bardziej jak uświadomie sobie,ze jutro dokładnie miną 2 lata odkąd mój tata odszedł. Wtedy po odejsciu już drugiej dla mnie najwazniejszej osoby w życiu sam już miałem wszystkiego dosyć. Trzymaj się kochana Mario,wysyłam CI moje serce (serduszko)

Najdroższa Mario, dziękuję Ci za Twoje świadectwo autentyczności. Dziś patrzyłam na Ciebie i widziałam siebie. Ta Ceremonia idealnie opisuje mnie i moje życie… Po ostatnim wpisie ( tak teraz myślę, że chyba pobiłam swój rekord na długość komentarza :)) powinnam skromnie zakończyć, ale w nawiązaniu do bezwarunkowej miłości…znów mam coś do powiedzenia:) Trochę się wahałam, ale ostatecznie uchylę trochę z pewnej historii mojej mojego życia. Słowo miłość, brzmi cudownie, a im większa tym piękniejsza, ale tak naprawdę im głębsza to trudniejsza i w mgnieniu oka spada się ze złotego środka w fanatyzm…

Kochana Mario, bardzo dziękuję, że podzieliłaś się tak bolesnymi dla Ciebie przeżyciami. Takie ceremonie też są potrzebne, niezwykle potrzebne. Słuchałam, od pewnego momentu ze łzami i gulą w gardle. To też było potrzebne. Bardzo sobie cenię tą autentyczność, prawdę. Poza wszystkimi przesłaniami jest to dla mnie najcenniejsze i tak bardzo kojące – widzieć, rozumieć i jednoczyć się w tym ludzkim mierzeniu się z ziemskimi wyzwaniami. Świadomość, że KAŻDY przeżywa chwile słabości i to jest normalne, i że to znalezienie balansu nawet dla osób dużo dalej ode mnie bywa tak trudne w pewnych sytuacjach. Że te najtrudniejsze doświadczenia są często (prawdopodobnie) niezbędne dla zrozumienia jeszcze głębiej i pełniej esencji życia tutaj, kształtują nas najbardziej będąc dodatkowym motorem rozwoju. Bezwarunkowa miłość… W zeszłym tygodniu miałam możliwość doświadczenia swojej wersji lekcji o bezwarunkowej miłości. Była bardzo trudna. Jednak od kilku dni odczuwam jak wiele zmienia przyjęcie perspektywy całkowitej akceptacji (a przynajmniej tak wielkiej jaką jesteśmy w stanie dać na dany moment życia). Jak to uzdrawia i czyni przestrzeń dla przemiany.

Taki moment to trudny czas i cisze się Mario, że w odwadze dzis wystąpiłaś przed nami. Prawda i autentycznosc to bardzo cenię u ludzi s Ty jesteś taka zawsze w tym trudnym momencie, również. Moc milosci bezwarunkowej do Ciebie (serduszka) Kurs tarota… oj TAK

Najdroższa Mario dziękuję Ci z całego serca za dzisiejszą Ceremonię i Twoją szczerość wobec nas, mi też bardzo ciężko zrozumieć prawa Ziemi.Kochany koteczek (serduszka)

Moc miłości i światła kochana Mario

Kochana Pani Mario, przytulam Panią energetycznie

Dziękuje (całus) Teo Kocham Cie (serduszko)

Kochana jestem bardzo podobna do Ciebie (serduszka) dzieciństwie zadawałam dokładnie te same pytania dokładnie na filmach przyrodniczych. Raz nawet q bardzo wczesnym dzieciństwie martwego wrobelka takiego q pół szkielecika umieściłam w wózku dla lalek oczekujac jego zmartwychwstania. Jestem przyjaciółka Niechcianych Niekompletnych Nieładnych. Prawo silniejszego rozumiem. Bezczelnie cieszę się tj Radość Życia mam z tego kim jestem. Czyli z tego np że lubię niechciane rzeczy się cieszę. Ta moja inność mnie rozkoszuje. Nie spotkałam q życiu człowieka co by mnie lubił. I tak q pracy teraz po przepracowanych ciężko ostatnio cieniach własnych Kochana Moja (serduszko)Mario stwierdziłam że to za co mnie ludzie nie lubią to seksualność radość życia i bycie kujonem i tzw sztywniakiem czyli same plusy – Eremita poszedł do ciemnego lasu to i znalazł kwiaty paproci hehe Moim zdaniem jestem dobra w byciu eremita. Może to minus ale ludzie pomagają mi podążać do własnych ciemnych lasów i puszcz. Moglabym powiedzieć ze jestem z Oriona jak Ty Kochana tak bardzo wiem o czym mówisz i co czujesz i wszystko. Z jednym dwoma rzeczami które q tej grze cieni są odmienne a i które jeszcze bardzo jasne się nie wydają dla mnie. Śmierć moment jej przyjścia jest najspokojniejsza chwila jaka znam. Jestem też bardziej leniwa i samolubna. Czesto stawiam siebie na pierwszym miejscu i zawsze dziwie się ze i tak pomagam nieustannie komuś jakby przypadkiem. ..a nawet jak się opieram by pomóc czyli no nie mam ochoty pomoc. .m hehe to pomagam jeszcze bardziej. Niesamowite. A Ciebie Kochana Kocham najbardziej na świecie. Nowe kobiece czarne pantery w Oazie – pięknie P.s. Teo bez fanatyzmu z miłością światełko wysłałam. ..leżał na moim brzuchu i tak główkę na rozczapierzonych palcach z rozkoszy trzymał z zamkniętymi oczami. ..było bardzo spokojnie i miło.

Dziękuję, Mario, za wszystkie przesłania, bo one wyjaśniają wszystko. Każdy z obecnych moich cieni został namierzony i rozpracowany. Ale te Cienie były wprost monstrualne! Jak nigdy dotąd. A najsilniejszy z nich to brak wiary i zaufania. No tak, nie było to piękne i świetliste, przyznaję, posypując głowę popiołem. A jednocześnie otwieram się na światło, radość i harmonię, aby dokonać oczyszczenia i wypełnić się tym, co krystalicznie czyste i pełne świeżej energii. Bardzo mocne, głębokie, a jednocześnie piękne spotkanie, gdy po tym, co trudne, być może jedne z trudniejszych doświadczeń, następuje zrozumienie i akceptacja. Rozumiem ten kartonik…też mam wrażenie, że on żyje. Kochamy cię, Teo! (serduszko)

Namaste Moja Ukochana Mario, Teo przynosi dla Ciebie wszystko to, co dla Ciebie najpiękniejsze, ponieważ otrzymał od Ciebie to, co dla niego najważniejsze na świecie. Kocham Cię całym sercem!

Kochany aniele .. tak mi przykro przez co Pani musiała przejść w ostatnim czasie i .. Czasami coś się dzieje i automatycznie my również popadamy w całości bo w danym momencie nie potrafimy inaczej dlatego bardzo panią rozumie miałam dużo takich sytuacji i to prawda wyniszcza to całkowicie wszystko w nas.. Ale wierze w panią wiem że ciężko.. Życzę z całego serca dużo sił. Miłość warunkowa czasami tez przychodzi automatycznie przez dana sytuacje i dlatego gdy się obudzimy z tego szybko jest nam jasne że tak było.. Życzę wszystkiego dobrego pięknie dziękuje za wszystko! Łezki mi poleciały jest pani cudowną kochaną osobą bardzo ważną w moim życiu jestem wdzięczna za to i zawsze to powtarzam. Czuje się troszkę źle że ostanio pisałam emaila pytając o Coś co jest tak mało ważne zapominając że pani tyle przeszła w ostatnim czasie za to przepraszam z całego serca. Ściskam mocno buziaki (serduszko)

(serduszko)

(serduszka)

Mario, bardzo ważne i poruszające spotkanie! Dziękuję Ci za Twoją autentyczność i prawdziwość… ogromnie to doceniam. Najdroższa, przesyłam Ci miłość, jestem wdzięczna za przekazana widzę, będę pamiętać Twoje słowa:)

Ja się poczułam tak, jakby te wszystkie przesłania były skierowane do mnie. Więcej mnie łączy z Teo niż myślałam. Przeplakalam większość Ceremonii, ale teraz czuję się lepiej. Mam jeszcze wiele rzeczy do przepracowania . Przez ostatnie 3 tyg. Nie miałam ochoty do życia, nie odczuwałam radości życia. Później krytyka wobec siebie samej. Ta Ceremonia nauczyła mnie więcej niż jakakolwiek inna. Dziękuję (serduszko)

Moja Najdroższa Mario , dziękuję kochana za wszystkie przekazy Bardzo trudne przesłanie dzisiejszej Ceremonii również łzy w oczach mi stoją jak czasem sytuacje są ciężkie i niezrozumiałe. Moc miłości i wytrwałości oraz pięknych słonecznych dni w kolejnych dniach .(serduszka)

Droga Mario, Dziekuje za Ceremonie, i za wazne przeslania, ktore jak najbardziej sa na czasie….. Pozdrawiam cieplo, wieczornie, M

(serduszko)

Kurczę akurat te Przesłania są dla mnie bardzo zrozumiałe i tak wręcz jak by naturalne gdzie wiele z wcześniejszych jest trudniejszych (serduszka) Bo To mojeje duszy Wyższej takie reguły (serduszka)Zawsze miałam tego zrozumienie i to wszystko akurat jest dla Mnie oczywiste aj jaCo za dni

Najdroższa Mario, odkad sie dowiedzialam o Teo i jego problemach, odżyły moje wspomnienia. Ty wiesz dobrze jakie. Gdy tak patrzyłam na zdjęcia i filmiki Twojego kocurka, to on coś takiego miał w sobie, że się go po prostu kochało tak naprawdę bardzo mocno. Bo przecież zwierzątka są różne-maja różne osobowości, charaktery, tak jak my ludzie. On przyciągał swoją dobrocią, brakiem pazerności , czułym spojrzeniem i mądrością. Tak jak zresztą sama wspominałaś – on chciał pieszczot, milosci, ale tez dawal z siebie wiecej miłości niz nie jeden inny kotek i nie byl samolubny!! Niektóre zwierzatka potrafia takze sie bardziej tak uczłowieczyć, gdy duzo przebywają wsrod ludzi. Mnie sie tez bardzo ciezko pogodzic z odejsciem Teo, jak rowniez z odejsciem moich kociczek mimo, ze odeszly w listopadzie. Ale mam wiele, bardzo wiele przemyslen. Po pierwsze czuję, że Twoja Miłość do Teo była i jest jednak miłością prawdziwa i bezwarunkowa. Bo przeciez Ty nie warunkowalas swojej miłości od tego, czy wyzdrowieje,tylko dlatego właśnie że prawdziwie kochałas, to siłą tej Miłości chciałaś wprowadzić równowagę, harmonię i zdrowie w jego organizmie. A że umiesz to robić, masz w sobie Mądrość, a nade wszystko Miłość to wykorzystywałas wszelkie cudowne metody uzdrawiajace -swiece, energie , leczenie, napoje. Też bym tak zrobiła, i podobnie sie zachowywałam przed odejściem moich 6-miesięcznych kociczek. Mario, Kochana pomyślałam w trakcie Ceremonii, że teraz jest czas trudny i ciezki dla Ziemi i wiele istot jest potrzebnych do opieki np. nad terenami natury. Młode osobniki odchodzą, by stać się Opiekunami Natury. MozeTwoj Teo stanie się takim właśnie Opiekunem Twoich Oaz? Ponadto -może on zebrał na siebie wszystko to co mogloby spasc na Ciebie ? Mysle też, że byłaś z nim być może związana mocno w innych inkarnacjach? Być może wtedy to on był silną i dobra istotą i to właśnie on Ci dał wówczas siłę, bo jej potrzebowałaś? A teraz przyszła odwrotna sytuacja i to on był w potrzebie, a Ty ofiarowalas mu za jego miłość- swoją…Nie widzę tu warunkowosci. To raczej dawanie maksimum z siebie i wiary i miłości i zaufania. I to normalne, że czekamy wtedy na to pozytywne. To raczej tak jak powiedziałaś może się jednak zakończyć inaczej niż sobie wymarzylismy, gdyż dusza miała inny, niezwykle ważny cel. Jestem z Tobą i cieszę się niezmiernie, że przyszła kocia rodzinka do Oazy. Niezwykłe to jest.