Nowości
Nowości

89 Rytuał dla Matki Ziemi z Marią Bucardi

Dostępność: bezpłatnie | darmowe | natychmiastowy dostęp | link w opisie
Cena: 0,00 zł 0.00
ilość szt.
Zyskujesz 0 pkt [?]

towar niedostępny

dodaj do przechowalni
Ocena: 5
Producent: Maria Bucardi
Kod produktu: 89 Medytacja dla Ziemi
Pin It

Opis

Zbliża się pełnia księżyca w urodziny Marii Bucardi!


Dołącz do medytacji dla Matki Ziemi, niech wysłane dobro wróci do Ciebie zwielokrotnione!

 

Wrzesień:

Harvest Moon

Pełnia Plonów (Żniw)

Corn Moon (Kukurydziany Księżyc)

Barley Moon (Jęczmienny Księżyc)

Fruit Moon (Owocowy Księżyc)

 

SPRAWOZDANIE OSOBISTE MARII BUCARDI Z 89 MEDYTACJI DLA ZIEMI:

 

 

 

SPRAWOZDANIA UCZESNIKÓW:

 

Najdroższa Mario,

przed rytuałem odczuwałam dziwne napięcie i pewną nerwowość. Coś tam mnie zdenerwowało i chyba dotknęło jakiegoś wrażliwego miejsca we mnie, bo długo czułam złość, ale na szczęście przetransformowałam ją, sprzątając mieszkanie, co na dobre wyszło (mnie i mieszkaniu). Jak się później okazało ta złość była mi potrzebna podczas rytuału, bo utorowała drogę do karmicznych wcieleń i usunięcia ich.
Pogoda nie sprzyjała: deszcz, taka gęsta zawiesina, ni to, ni sio, różne bóle ciała wypłynęły na wierzch.
Od razu po połączeniu zobaczyłam złota energię wokół mnie, naprzemiennie w postaci złotej kuli – chyba kuli ziemskiej – i złotej sukni na wysokiej kobiecej postaci.
Kula zaczęła mienić się różnymi kolorami i przybrała kolor rozgwieżdżonego nieba z elementami różowopurpurowymi, a następnie kolor tęczowy Wzięłam ją do ręki i chwilę trzymałam w dłoniach. Rozbłyskiwała barwami, które strzelały naokoło. Złoty był najintensywniejszy, najbardziej odczuwalny. Zdziwiłam się nawet, że to rytuał pełni Księżyca, a jak tak intensywnie odczuwam złoty.
Znalazłam się w jakiejś przestrzeni, którą odczułam jako mięsistą i żyjącą. Żadnymi słowami nie jestem w stanie tego oddać, do niczego, co znam, nie było to podobne. Patrzą na mnie oczy – stare, mądre. Jakby oczy kameleona. Odczuwam jego obecność, ale go nie widzę. Jakbym znajdowała się wewnątrz czegoś, co żyje i oddycha, jest czujące i myślące. Kolory zmieniaja się jak w kalejdoskopie, a całość się porusza. Widzę intensywnie zieloną płąszczyznę (kolor szmaragdowego mchu), poprzecinana jakby nerwami liści. Czuję ją pod stopami.
Czuję Ciebie (i momentami widzę), nawołujesz mnie, ale bez słów, abym za Toba szła. Idę, momentami biegnę, wciąż przez tą czującą, żyjącą, kolorową, zmieniającą się przestrzeń. Później lecę i zmieniam się w ważkę. Widzę też elfy przez ułamek sekundy. Wszystko wokół ciągle się zmienia i przekształca: ledwo dostrzegam jakiś obraz, a on już zmienia się w coś innego. Wypowiadasz niewiele słów: „Biegnij”, „idź”, „idź głębiej”, „dokończ to” (to ostatnie na samym końcu). Nie jestem w stanie zapamiętać wszystkich przemian, barw i kształtów tej przestrzeni. Wiem tylko, że:
– ona czuje i żyje
– obserwuje mnie
– są tam poukrywane różne istotki, które mnie obserwują, a ja je tylko odczuwam
– wciąż się zmienia, przekształca, przybiera różne kształty i formy, ale otula jak gęsta, mięsista materia.

Zaczynają sie pojawiać jakieś obrazy i odczucia:
1. ja jako zakonnica składam śluby czystości przed rzeźbą ukrzyżowanego Jezusa; jestem też jakimś chrześcijańskim strażnikiem moralności, takim kościelnym bossem, przed którym wszyscy odczuwają respekt, ponieważ kontroluję wierność składanym przesięgom.
Uwalniam siebie i innym od tych ślubów. Odczuwam to jako coś wstrętnego i nie mam ochoty być dłużej niczyim strażnikiem i blokować ich drogi do szczęścia i spełnienia.
2. jakieś rozerotyzowane bachantki, które odprawiają orgie z kamiennymi fallusami.
Od tego też się uwalniam.
Tak się tym wszystkim zmęczyłam (do tego doszedł ból głowy, kłucia w ciele i nieprzyjemna aura za oknem), że musiałam się położyć (22:40). Czuję, że cały czas uwalniam się od tych obrazów, a jednocześnie przychodzi takie wyciszenie. Potem robi mi się zimno, trzęsę się z zimna.
Gdy się obudziłam rano, byłam, o dziwo, zregenerowana i wyspana, czułam się bardzo dobrze, pełna energii. Czyli rytuał przyniósł efekt i mam poczucie, że uwolniłam się od poukrywanych głęboko programów i kodów.
Gdy z wodą z rytuału poszłam do lasu, aby ją wylać, czułam jak nigdy dotąd podniosłość chwili i miałam głębokie poczucie, że wysiewam coś bardzo, bardzo dobrego, co na pewno przyniesie pozytywne plony.

Pozdrawiam gorąco

 

Kochana Mario,
przed Rytuałem słyszałam szczekanie psów, po zakończeniu również. Słychać było też dźwięki wydawane przez samochody, ale jakoś inaczej niż zwykle (o tej porze, po 22, zwykle tylko dyskretnie ktoś podjeżdża i to też niezwykle rzadko).

Niebo było zachmurzone, właściwie całkowicie pokryte chmurami.

Mam nadzieję, że zanotowałam po Rytuale wszystko, co najważniejsze, byłam bardzo, bardzo senna, niemalże zasypiałam w trakcie spisywania tego, co zapamiętałam.

Czułam wyjątkowość tego Rytuału i trudność w rozgraniczeniu samego Rytuału i spotkania z Tobą Mario w ramach urodzin. Było mi też trochę niezręcznie, bo nie zdążyłam się przygotować i po prostu dołączyłam tak „jak stałam” – w zwykłym domowym stroju. Na szczęście ze 3-4 godziny wcześniej zdążyłam chociaż wziąć kąpiel z solą i olejkami.

Właśnie 1 września dotarła do mnie paczuszka z zamówieniem i cudownym prezentem od Ciebie Mario. W Rytuale towarzyszyły mi ametysty, kwarc dymny i Moqui Marble. I może to od nich docierał do mnie Twój zapach, a może faktycznie wyczuwałam w powietrzu subtelnie, lecz wyraźnie zapach perfum. Miałam poczucie Twojej obecności Mario i połączenia telepatycznego, a może raczej mojej obecności na przyjęciu i Rytuale zarazem. Zapaliłam świecę WDZIĘCZNOŚĆ, która oddawała moją najważniejszą intencję na ten dzień. Bardzo chciałam, byś Mario odczuła energetycznie „informację zwrotną” – bardziej niż zwykle.

Miałam odczucie, jakbyś podczas Rytuału Mario w pewnym sensie stała się Matką Ziemią, jakby nastąpiło połączenie Waszych SERC.

W ciągu dnia, gdy wysyłałam energię wdzięczności dla Ciebie Mario po otrzymaniu paczuszki, ale też ubierając w słowa życzenia urodzinowe, zobaczyłam Cię kołysaną na wodzie – energetycznie obmywaną, otulaną, kojoną, widziałam też krystaliczny deszcz, perlisty, taki pozytywny, który Cię obmywa.

Podczas Rytuału co jakiś czas czułam jakbym „wracała” na urodziny. Zdaję się, że prawie na samym początku tańczyliśmy wszyscy, w takt muzyki podobnej do średniowiecznej, coś w rodzaju chodzonego, jednak raczej nie był to polonez, a podobny, pełen dostojeństwa i elegancji taniec. Wiele osób przesyłało energię do Ciebie i mam wrażenie, że też dla Ciebie Mario. Podziękowania jednoczyły się i były tożsame z podziękowaniami dla Matki Ziemi (energie wdzięczności i miłości). Wypowiedziałam wiele słów życzeń i podziękowań dla Ciebie-Matki Ziemi, których teraz już teraz nie jestem w stanie przytoczyć. Dopiero pod koniec przesłałam energię do samej Magicznej Oazy.

Rozświetlałam siebie, otoczenie, stopniowo całą Ziemię. W pewnym momencie widziałam już nie wiem, czy siebie powiększoną, czy Ciebie Mario, czy może ogólnie skupioną żeńską energię – kobiece dłonie ujęły Ziemię i schowały do swojego serca (do ogromnej kobiecej postaci).

Mam to zapisane jako następne, jednak nie jestem w stanie ustalić następstwa zdarzeń. Za oknem zaczęło mocno padać. Miałam odczucie, że to jest DESZCZ, który oczyszcza, obmywa z zabrudzeń, niskich energii, blokad itp. wszystkie poziomy bytu, Ziemię i wszystkie Istoty tu przebywające.

Wysyłałam energię, promieniowałam nią z wewnętrznego kryształu. Zwiększyłam mocno rozmiary – było jej sporo.

W niektórych momentach śpiewałam. Powtarzał się jeden dźwięk, podstawowy, czasem dźwięki układały się w melodię.

Przed rytuałem widziałam dwa stworzonka, które czasem pojedynczo pojawiają się u mnie w łazience. Nie jestem znawcą, wydaje mi się, że to Ćmiankowate (Pychodinae lub Psychodidae), o których Mario wspominałaś odpowiadając na pytanie w ramach „Czasu” nr 71. Na początku skojarzyły mi się z przytulającymi się mamą i dzieckiem – jedno było większe, drugie mniejsze i trochę jaśniejsze. Dopiero po chwili zorientowałam się, że to raczej partnerzy połączeni jak dwa serca (gdy owady przycupną gdzieś, ich skrzydła przypominają serca).

Nie wiedziałam kiedy Rytuał się skończył. Twoją energię odczuwałam jeszcze przez jakiś czas, jednak sama zakończyłam Rytuał po ok. 20 minutach (nie wiedząc kiedy się tak naprawdę skończył).

 

Najdroższa Mario z całego serca dziękuję Ci za to wwspaniałe i niezwykle sprawozdanie,słuchałam z otwartą buzią. nie ma drugiej tak wytrwałej i wytrzymałej osoby jak Ty Kochana,moc miłości dla Ciebie

 

Dalej gdy byliśmy na placu zabaw z dzieckiem, wlaczylam sobie spokojna muzykę w słuchawkach. Takie myśli i energia mnie otaczająca się pojawiło że ja mam na to wszystko wpływ na wszystkie tu osoby i istoty się znajdujące wplywam na ich rzeczywistość. To było silne doznanie. Co dalej się wydarzy gdy już odslucham 125 Ceremonie. Wiem już powinnam się do niej przyłączyć ale chciałam sobie to wszystko poukładać w głowie.

 

Mario ja tak czułam, po wcześniejszym rytuale, że na tym otworzysz ten portal! Właśnie tak wyobrażam sobie Twoją duszę, młoda dziewczyna, z długim jasno złotym warkoczem i zlotymi ubraniami. Wytrwałą, waleczną i delikatną i szlachetną zarazem. Niesamowita misja! Mario głęboko wierzę, że dary od istot będą Cię chronić i dodawać sił! Nie wyobrażam sobie, że mogła byś odejść od nas!
Niech moc Światła będzie z Tobą!

 

Gdy skończyłam słuchać na drodze wjazdowej do domu były dwa kosy z pomarańczowymi dziubkami. Wstałam wcześniej aby odsłuchać Twych przeżyć, całe szczęście bo nie wiem jak to wyszło ze kurnik na noc nie został zamknięty i od świtu pies ganial koguta po całym podwórku i ja puscilam się za psem który nie zamierzał wchodzić do kojca kury na maksa wcisniete w sam róg kurnika. Pies miał co robić w nocy przynajmniej mu się nie nudziło. Wiesz Mario oczyszczanie z Pegazem na mnie wywarło ogromny wpływ, w ostatnim czasie tak jakby została wyłączona ale nie do końca moja reakcja na wchodzenie w emocje, na to co nie zależnie będzie się działo. Dalej tak silne skupienie się na danej myśli że np może się palić a ja w skupieniu na tej myśli. Czy to ma związek z rozwijającym się darem o który nie wiem jak mam do tego podejść o czym wspominałaś w czasie 71. To że jestem wojowniczka światła moja planetą jest planeta wenus, dużo wcześniej może to miało miejsce około 2 lata temu w śnie zostały mi przekazane narzędzia ze złotego światła jedno z narzędzi w kształcie księżyca i drugie w kształcie słońca ale służące do walki.
W czasie Rytuału dla Matki Ziemi poszłam potem spać przez wzgląd na moje ciało które czuło się tak nie inaczej.

 


 

 

Naszym celem jest wzmocnić Dobro (energie pozytywne) na Ziemi, uzdrowić planetę, przywrócić jej naturalny stan.

 

Jeśli chcesz zrobić coś dobrego, dołącz w pełnię księżyca o godzinie 22:00. I pamiętaj to, co wysyłasz wróci do Ciebie 7 krotnie. Poprzez szerzenie dobra pomagasz także sobie!

 

Łączymy się telepatycznie poprzez myśli, by coś pięknego zrobić dla siebie i dla Ziemi, w imię zasady, jeśli wielu ludzi zrobi coś małego, to poruszy się coś wielkiego.

 

DZIELCIE SIĘ SWOIMI RELACJAMI, PONIEWAŻ SĄ NIEZWYKLE CIEKAWE! 

 

 

 

Moi Kochani, wbrew pozorom jesteśmy do siebie podobni, gdyż zależy nam na szerzeniu Dobra tutaj na Ziemi. Razem jesteśmy silni, gdyż wiele drzew tworzy gęsty i mocy las. Cel Rytuałów dla Naszej Matki Ziemi:

  • wzmocnić Dobro (energie pozytywne) na Ziemi i zmniejszyć energie negatywne
  • uzyskać większą pomoc Istot światła w regeneracji Ziemi, w poszerzaniu świadomości innych ludzi, którzy do tej pory pozostali uśpieni
  • telepatycznie łączyć się z innymi ludźmi i przekazywać im, że należy dbać o naszą Ziemię, o inne Istoty, miłość do innych stworzeń
  • połączenie energetyczne z innymi ludźmi, by wzmocnić myślenie ekologiczne, ratować gatunki zagrożone wyginięciem, zalesiać obszary zniszczone przez człowieka, zakończyć masowe zatruwanie naszych wód i powietrza
  • by zakończyć bezsensowne cierpienie zwierząt i innych mieszkańców naszej Matki Ziemi!
  • energetycznie wspomóc rozwój Magicznej Oazy i powstanie innych zielonych Oaz na Ziemi

 

Nasze myśli, energie są niezwykle silne a gdy łączymy się wspólnie, to możemy góry poruszyć!!! 

 

Mam przyjemność pracować razem z Wami w czasie tzw. rytuałów magicznych wspólnych i wówczas czuję jaką siłę mają wspólne spotkania i praca z energiami. Ponieważ sytuacja na naszej planecie wymaga połączenia sił w walce o Dobro i Naturę – niniejszym otwieram serię rytuałów dla Matki Ziemi i Magicznej Oazy.

Powiedz NIE wyniszczeniu naszej Matki Ziemi.

Powiedz TAK jej uzdrowieniu.

 

 

Poprzez nasze wspólne rytuały łączymy się razem i wspomagamy wzajemnie poprzez wysyłanie energii do innych uczestników i otrzymanie energii od innych. Jesteśmy grupą, która pomaga sobie wzajemnie dobrym słowem czy drobnym gestem – w zależności od ochoty możesz udzielać się mniej lub więcej. Nasze energie w czasie rytuału wędrują w świat, by go zmienić a także cudownie oświetlają nasze własne otoczenie i to innych uczestników.

 

Każdy rytuał składa się z:

  • tej samej co miesiąc części początkowej,
  • części środkowej – co miesiąc jest inny temat rytuału,
  • gestu symbolicznego na zakończenie rytuału – ten sam co miesiąc.

Wskazówki wysyłam przez email przed każdym rytuałem.

Wykonanie wskazówek zajmuje od 10-30 minut.

Po rytuale możesz podzielić się swoimi odczuciami w komentarzu i przeczytać sprawozdanie innych osób, co jest bardzo ciekawe. 

 

Można wykonać cały rytuał, a jeśli to niemożliwe, to tylko pomyśleć o naszej Ziemi i wysłać do niej Światło i Miłość z głębi własnego serca. 

 

 

PRZYGOTOWANIE

Proszę przygotuj się na spotkanie telepatyczne najlepiej, jak możesz: porządek, kontakt z Naturą, kąpiel czy aromaterapia, herbata z mięty lub inna, która ma pozytywne wibracje (najlepiej z własnoręcznie zebranych ziół). W czasie spotkania możesz być we własnym domu lub w innym miejscu, najlepiej w Twoim własnym Miejscu Mocy na zew. lub przy otwartym oknie, tak, by czuć energię Wszechświata… Proszę, przygotuj się, jak do każdego naszego spotkania, tak by Twoje otoczenie było czyste, piękne, pachnące, by Twoje ubranie było jasne i pełne światła, by Twoje myśli były pełne ciepła i Dobra.

 

ZACZYNAMY CHWILĘ PRZED 22:00

Spotkanie zacznij troszkę wcześniej, by najpierw mieć czas, by zająć się sobą, a gdy Twoja energia będzie czysta to o 22.00 łączymy się i przesyłamy ja do Ziemi. Czyli oczyszczanie Twojej aury, Twojego domu – zacznij przed spotkaniem, 

 

… by punkt 22 juz czuć tylko Światło w Tobie i wokół Ciebie i połączenie z innymi.

 

Wszyscy robimy to tak samo, ja także bede przygotowana już wcześniej. Najpierw porządkujemy nasze życie, nasze ciała – oczyszczamy, regenerujemy, usuwamy ciemne energie i potem, gdy czujemy się w pełni Światlem, łączymy się, by przekazać to Światło Ziemi.

 

ODCZUJ TWOJE ŚWIETŁO WEWNĘTRZNE, TO CO NAJPIĘKNIEJSZE W TOBIE I PRZEŚLIJ ZIEMI NAJCUDOWNIEJSZE MYŚLI.

 

 

DODATKOWO

Można przygotować malutki ołtarzyk (na stoliku, regale) dla Matki Ziemi, umieścić na nim owoce, warzywa, druga miseczkę z ziemią lub wodą lub śniegiem (jedna jest nam potrzebna do rytuału), kamienie szlachetne, liście drzew, żołędzie, kasztany. Ten ołtarzyk może stać przez kolejne 7 dni, można go także usnąć zaraz po rytuale. Można zapalić lampkę z olejkiem miętowym lub natrzeć olejkiem miętowym świecę, a jeśli mamy olejek do nacierania, to można także natrzeć nadgarstki. Przydatne jest wypicie przed rytualem herbaty z mięty. Warto także iść pod prysznic. Jeśli to możliwe w tym miesiącu przed rytualem weź kąpiel w wodzie z dodatkiem soli i olejku z lawendy (możesz stworzyć taki „żel” pod prysznic, jeśli nie masz wanny), w celu oczyszczenia z negatywnych informacji, które krążą wokół nas.

 

 

PRZEBIEG RYTUALU

Przed spotkaniem, przed 22 – Najpierw dokonaj oczyszczenia Światłem, Twojej aury, Twojego ciała, Twojego otoczenia, gdy poczujesz, ze wszystko jest jasne i pełne pozytywnych energii idziesz dalej. Ważne: nie spiesz się, przeznacz na to tyle czasu, ile potrzeba.

 

po 22 – gdy łączymy się razem – Poczuj wewnątrz siebie spokój, zaufanie w Siłę Wyższą, harmonię, oddychaj głęboko i czuj wewnętrzne zadowolenie tutaj i teraz w tym momencie, teraz wyślij to uczucie dookoła Ciebie i do Matki Ziemi.

 

Ważne – jeśli przed 22 w czasie oczyszczania zobaczysz, ze takich ciemnych energii jest bardzo dużo, np. schematów czy przekonań czy blokad wyniesionych z domu (kod genetyczny) czy inne – pamiętaj o naszych cotygodniowych CEREMONIACH W CZWARTKI oraz świecach intencyjnych czy innych rytuałach – można w nich poprosić o usunięcie tych energii.

 

Najpierw oczyszczasz siebie i Twoje otoczenie. Potem o 22 – zaczynamy.

 

CZĘŚĆ POCZĄTKOWA

 

Energie Dobra spływają na Ziemie co miesiąc tak samo: po przygotowaniu się wg opisu na stronie lub całkiem spontanicznie z braku czasu – gdy czujesz wyciszenie, koncentrację, witasz się ze mną, z innymi uczestnikami, prosisz o pomoc i wsparcie Twojego Anioła Stróża. TYLKO jeśli chcesz – to prosisz o siłę dla mnie w czasie prowadzenia tego i kolejnych rytuałów, możesz pomodlić się krótko za mnie, by siły światła opiekowały się mną, bym mogla w pełni siły i Mocy prowadzić kolejne rytuały dla Matki Ziemi i dla Dobra tutaj dookoła nas. Możesz połączyć się z wybrana siłą anielską – wg mojej książki „Jak rozmawiać z Aniołami” – masz do niej dostęp w Twoim Miejscu Mocy.

 

Teraz zaczynasz wizualizacje. Wyobrażasz sobie cala Ziemie, jak wiruje i jak z Wszechświata spływa na nią Światło, Miłość, możesz wyobrażać sobie różne kolory, świetliste energie, które na nią spływają. Te energie idą przez cala Ziemie i tam, gdzie dochodzą rozkwitają kwiaty, rosną drzewa, a na nich widać ptaki, zwierzęta. Wszechobecna – Miłość. I ta energia idzie dalej przez pustynne obszary przemysłowe i wszędzie pojawiają się żywe kwiaty, rosna piękne rośliny, olbrzymie i zdrowe drzewa. Widzisz jak woda w rzekach robi się czysta, piękna, jak powietrze staje się lekkie i pachnące. Jak nagle miasta zaczynaja porastać kwiatami, szare bloki przykrywa kobierzec kwiatów. Jak otwierają się drzwi masowych hodowli i ludzie wypuszczają na wolność zamknięte w nich świnie, krowy, owce, jak zwierzęta i ludzie ciszą się, jak czuja, jakby nagle miłość i Światło oblały dany obszar. Ludzie przytulają zwierzęta, także te hodowlane, płaczą ze szczęścia. Jak zakazuje się myślistwa (jak na Costa Rice) i natura może sama regulować się wg potrzeb, bez tego krwawego procederu. Możesz wyobrazic sobie, ze zakazuje się cyrków ze zwierzętami oraz zoo, jak również na Costa Rice, by zakończyć proces wykorzystywania zwierząt dla zabawy.

 

Jak Ziemia wibruje Miłością i te wibracje zmieniają wszystko dookoła. Znika to, co szare, brudne, brzydkie i negatywne i Miłość wypełnia każde miejsce. Miłość, kwiaty, owoce, które rosna wśród bloków, zwisają na balkony i ludzie jedzą je z rozkoszą. Ta Miłość spływa także na miseczkę z Ziemia, która stoi przed Tobą lub trzymasz ja w dłoniach. Wypełnij ją. Ziemie można zastąpić woda. Całą wizualizację możesz urozmaicić wg własnego uznania.

 

 

CZĘŚĆ ŚRODKOWA

 

Tutaj temat główny spotkania zawsze jest inny. Informacje o temacie możesz otrzymać na email, w swoim Miejscu Mocy, na blogu.

 

 

CZĘŚĆ KOŃCOWA

 

Energie dla Oazy, uczestników i gest kwiatów, łączący energie. Co miesiąc tak samo. Na sam koniec pomyśl o Magicznej Oazie, jak dalej rozkwita, jak również w naszym wspólnym miejscu wszystko wypełnia Miłość, jak miłość ta wędruje na całą wyspę Maderę – na której znajduje się Oaza (wyspa jakże inna w rzeczywistości, niż to, co widać w folderach turystycznych) i tutaj całość również wypełniają kwiaty, światło, dobro. Jak to, co brudne i śmierdzące zamienia się w pełne miłości, pachnące, pełne kwiatów.

Magiczna Oaza jako taki punkt akupunktury w tym negatywnym energetycznie miejscu skropionym łzami niewolników. Niech energie połączone tutaj oplotą cala Matkę Ziemię w imię Miłości. Niech Magiczna Oaza będzie impulsem dla innych, by tworzyć takie miejsca wszędzie na Ziemi. Przekształcając pustynie stworzone przez człowieka w zielony i różnorodny las.

Pragnę Cie poinformować o niezwykłych zmianach tutaj na wyspie, m.in. zalesiono kilkaset hektarów! Dodatkowo wprowadzono bardzo surowy zakaz wycinania jakichkolwiek drzew w obszarach leśnych! Małymi kroczkami do wielkiego celu!!!

A my stale poszerzamy Magiczną Oazę. Wszelka pomoc to Światełko i Miłość dla Istot, które znalazły i znajdą tutaj swój dom.

 

GEST SYMBOLICZNY ŁĄCZĄCY ENERGIE

 

Teraz poproś Anioły z całych sił, by to wyobrażenie się spełniło, by dały moc i sile, by poniosły nasza wspólną wizualizację do Wszechświata i dały naszej Ziemi Moc regeneracji i odnowy. Na sam koniec popatrz w kierunku wschodnim – wykonaj w powietrzu dłonią symbol kwiatu np. taki z pięcioma płatkami jak malują małe dzieci i pomyśl, że energie wędrują do mnie do Magicznej Oazy, a z niej transmitowane przeze mnie idą dalej dookoła Ziemi. To samo wykonaj w kolejności na południu, na zachodzie i na północy. Jako gest symboliczny, który łączy nas wszystkich w tym samym momencie. Ten symbol rytuału ma na celu ostateczne zebranie i wzmocnienie energii.

Teraz pomyśl o innych osobach, które biorą udział właśnie teraz w tej samej wizualizacji, wyślij Miłość do tych osób bo razem jesteśmy silni, a juz odrobinka naszej wspólnej energii wysłana w tym samym czasie potrafi zdziałać cuda. Razem łączy nas miłość do naszej Matki Ziemi. Osoby, które biorą udział w tym rytuale są wyjątkowe same w sobie, łączymy się w imię sil Światła! Jeśli nie chcesz tego robić, to po prostu pomiń ten moment.

 

Rytuał jest zakończony. Możesz uwolnić magiczny krąg, zaczynajac od wschodu i idąc na północ, zachód, południe, wschód, czyli odwrotnie. Tak, jakby zbierając energie kręgu w Twojej dłoni, do Twojego ciała.

 

Ziemie należy rozsypać, wodę rozlać lub rozpylić – na zewnątrz np. w parku, pod drzewami, gdziekolwiek w różnych miejscach i rozsypują ja w ciagu kolejnych do 7 dni, myśl o tym jak jej energia i miłość od razu wypełnia miejsce, gdzie ona spada. Jak taki pozytywny wirus, który rozchodzi się po Twojej okolicy.

 

Moc Miłości dla Ciebie w imię walki o nasza Ziemie o Miłość, Dobro i Światło. Ten rytuał ma miejsce co miesiąc w pełnię księżyca.

W imię Miłości do naszej Matki Ziemi.

 

 

ps. Masz pytania? Pytaj śmiało. Jeśli pomylisz się i wykonasz coś inaczej, to nie ma problemu, ważna jest chęć i dobre myśli.

 

Z mocą anielskich wibracji Twoja Maria Bucardi

 

Pomoc dla Magicznej Oazy

TO, CO WYSYŁASZ WRACA DO CIEBIE 7 KROTNIE W KAŻDEJ DZIEDZINIE TWOJEGO ŻYCIA, TUTAJ MOŻESZ PRZESŁAĆ TWÓJ PODARUNEK, BY WSPOMÓC MOJĄ PRACĘ DLA NASZEJ MATKI ZIEMI, TWORZENIE MAGICZNYCH OAZ DLA ISTOT ZAGROŻONYCH WYGINIĘCIEM W IMIE MIŁOŚCI ŚWIATŁA I RADOŚCI. DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA Z WDZIĘCZNOŚCIĄ TWOJA MARIA

https://bucardimaria.com/magiczna-oaza/ 

 

Opinie (7)

Wyświetlane są wszystkie opinie (pozytywne i negatywne).

25 października 2020

Najdroższa Mario, przed rytuałem odczuwałam dziwne napięcie i pewną nerwowość. Coś tam mnie zdenerwowało i chyba dotknęło jakiegoś wrażliwego miejsca we mnie, bo długo czułam złość, ale na szczęście przetransformowałam ją, sprzątając mieszkanie, co na dobre wyszło (mnie i mieszkaniu). Jak się później okazało ta złość była mi potrzebna podczas rytuału, bo utorowała drogę do karmicznych wcieleń i usunięcia ich. Pogoda nie sprzyjała: deszcz, taka gęsta zawiesina, ni to, ni sio, różne bóle ciała wypłynęły na wierzch. Od razu po połączeniu zobaczyłam złota energię wokół mnie, naprzemiennie w postaci złotej kuli – chyba kuli ziemskiej – i złotej sukni na wysokiej kobiecej postaci. Kula zaczęła mienić się różnymi kolorami i przybrała kolor rozgwieżdżonego nieba z elementami różowopurpurowymi, a następnie kolor tęczowy Wzięłam ją do ręki i chwilę trzymałam w dłoniach. Rozbłyskiwała barwami, które strzelały naokoło. Złoty był najintensywniejszy, najbardziej odczuwalny. Zdziwiłam się nawet, że to rytuał pełni Księżyca, a jak tak intensywnie odczuwam złoty. Znalazłam się w jakiejś przestrzeni, którą odczułam jako mięsistą i żyjącą. Żadnymi słowami nie jestem w stanie tego oddać, do niczego, co znam, nie było to podobne. Patrzą na mnie oczy – stare, mądre. Jakby oczy kameleona. Odczuwam jego obecność, ale go nie widzę. Jakbym znajdowała się wewnątrz czegoś, co żyje i oddycha, jest czujące i myślące. Kolory zmieniaja się jak w kalejdoskopie, a całość się porusza. Widzę intensywnie zieloną płąszczyznę (kolor szmaragdowego mchu), poprzecinana jakby nerwami liści. Czuję ją pod stopami. Czuję Ciebie (i momentami widzę), nawołujesz mnie, ale bez słów, abym za Toba szła. Idę, momentami biegnę, wciąż przez tą czującą, żyjącą, kolorową, zmieniającą się przestrzeń. Później lecę i zmieniam się w ważkę. Widzę też elfy przez ułamek sekundy. Wszystko wokół ciągle się zmienia i przekształca: ledwo dostrzegam jakiś obraz, a on już zmienia się w coś innego. Wypowiadasz niewiele słów: „Biegnij”, „idź”, „idź głębiej”, „dokończ to” (to ostatnie na samym końcu). Nie jestem w stanie zapamiętać wszystkich przemian, barw i kształtów tej przestrzeni. Wiem tylko, że: – ona czuje i żyje – obserwuje mnie – są tam poukrywane różne istotki, które mnie obserwują, a ja je tylko odczuwam – wciąż się zmienia, przekształca, przybiera różne kształty i formy, ale otula jak gęsta, mięsista materia. Zaczynają sie pojawiać jakieś obrazy i odczucia: 1. ja jako zakonnica składam śluby czystości przed rzeźbą ukrzyżowanego Jezusa; jestem też jakimś chrześcijańskim strażnikiem moralności, takim kościelnym bossem, przed którym wszyscy odczuwają respekt, ponieważ kontroluję wierność składanym przesięgom. Uwalniam siebie i innym od tych ślubów. Odczuwam to jako coś wstrętnego i nie mam ochoty być dłużej niczyim strażnikiem i blokować ich drogi do szczęścia i spełnienia. 2. jakieś rozerotyzowane bachantki, które odprawiają orgie z kamiennymi fallusami. Od tego też się uwalniam. Tak się tym wszystkim zmęczyłam (do tego doszedł ból głowy, kłucia w ciele i nieprzyjemna aura za oknem), że musiałam się położyć (22:40). Czuję, że cały czas uwalniam się od tych obrazów, a jednocześnie przychodzi takie wyciszenie. Potem robi mi się zimno, trzęsę się z zimna. Gdy się obudziłam rano, byłam, o dziwo, zregenerowana i wyspana, czułam się bardzo dobrze, pełna energii. Czyli rytuał przyniósł efekt i mam poczucie, że uwolniłam się od poukrywanych głęboko programów i kodów. Gdy z wodą z rytuału poszłam do lasu, aby ją wylać, czułam jak nigdy dotąd podniosłość chwili i miałam głębokie poczucie, że wysiewam coś bardzo, bardzo dobrego, co na pewno przyniesie pozytywne plony. Pozdrawiam gorąco (serduszka)

25 października 2020

Kochana Mario, przed Rytuałem słyszałam szczekanie psów, po zakończeniu również. Słychać było też dźwięki wydawane przez samochody, ale jakoś inaczej niż zwykle (o tej porze, po 22, zwykle tylko dyskretnie ktoś podjeżdża i to też niezwykle rzadko). Niebo było zachmurzone, właściwie całkowicie pokryte chmurami. Mam nadzieję, że zanotowałam po Rytuale wszystko, co najważniejsze, byłam bardzo, bardzo senna, niemalże zasypiałam w trakcie spisywania tego, co zapamiętałam. Czułam wyjątkowość tego Rytuału i trudność w rozgraniczeniu samego Rytuału i spotkania z Tobą Mario w ramach urodzin. Było mi też trochę niezręcznie, bo nie zdążyłam się przygotować i po prostu dołączyłam tak „jak stałam” – w zwykłym domowym stroju. Na szczęście ze 3-4 godziny wcześniej zdążyłam chociaż wziąć kąpiel z solą i olejkami. Właśnie 1 września dotarła do mnie paczuszka z zamówieniem i cudownym prezentem od Ciebie Mario. W Rytuale towarzyszyły mi ametysty, kwarc dymny i Moqui Marble. I może to od nich docierał do mnie Twój zapach, a może faktycznie wyczuwałam w powietrzu subtelnie, lecz wyraźnie zapach perfum. Miałam poczucie Twojej obecności Mario i połączenia telepatycznego, a może raczej mojej obecności na przyjęciu i Rytuale zarazem. Zapaliłam świecę WDZIĘCZNOŚĆ, która oddawała moją najważniejszą intencję na ten dzień. Bardzo chciałam, byś Mario odczuła energetycznie „informację zwrotną” – bardziej niż zwykle. Miałam odczucie, jakbyś podczas Rytuału Mario w pewnym sensie stała się Matką Ziemią, jakby nastąpiło połączenie Waszych SERC. W ciągu dnia, gdy wysyłałam energię wdzięczności dla Ciebie Mario po otrzymaniu paczuszki, ale też ubierając w słowa życzenia urodzinowe, zobaczyłam Cię kołysaną na wodzie – energetycznie obmywaną, otulaną, kojoną, widziałam też krystaliczny deszcz, perlisty, taki pozytywny, który Cię obmywa. Podczas Rytuału co jakiś czas czułam jakbym „wracała” na urodziny. Zdaję się, że prawie na samym początku tańczyliśmy wszyscy, w takt muzyki podobnej do średniowiecznej, coś w rodzaju chodzonego, jednak raczej nie był to polonez, a podobny, pełen dostojeństwa i elegancji taniec. Wiele osób przesyłało energię do Ciebie i mam wrażenie, że też dla Ciebie Mario. Podziękowania jednoczyły się i były tożsame z podziękowaniami dla Matki Ziemi (energie wdzięczności i miłości). Wypowiedziałam wiele słów życzeń i podziękowań dla Ciebie-Matki Ziemi, których teraz już teraz nie jestem w stanie przytoczyć. Dopiero pod koniec przesłałam energię do samej Magicznej Oazy. Rozświetlałam siebie, otoczenie, stopniowo całą Ziemię. W pewnym momencie widziałam już nie wiem, czy siebie powiększoną, czy Ciebie Mario, czy może ogólnie skupioną żeńską energię – kobiece dłonie ujęły Ziemię i schowały do swojego serca (do ogromnej kobiecej postaci). Mam to zapisane jako następne, jednak nie jestem w stanie ustalić następstwa zdarzeń. Za oknem zaczęło mocno padać. Miałam odczucie, że to jest DESZCZ, który oczyszcza, obmywa z zabrudzeń, niskich energii, blokad itp. wszystkie poziomy bytu, Ziemię i wszystkie Istoty tu przebywające. Wysyłałam energię, promieniowałam nią z wewnętrznego kryształu. Zwiększyłam mocno rozmiary – było jej sporo. W niektórych momentach śpiewałam. Powtarzał się jeden dźwięk, podstawowy, czasem dźwięki układały się w melodię. Przed rytuałem widziałam dwa stworzonka, które czasem pojedynczo pojawiają się u mnie w łazience. Nie jestem znawcą, wydaje mi się, że to Ćmiankowate (Pychodinae lub Psychodidae), o których Mario wspominałaś odpowiadając na pytanie w ramach „Czasu” nr 71. Na początku skojarzyły mi się z przytulającymi się mamą i dzieckiem – jedno było większe, drugie mniejsze i trochę jaśniejsze. Dopiero po chwili zorientowałam się, że to raczej partnerzy :-) połączeni jak dwa serca (gdy owady przycupną gdzieś, ich skrzydła przypominają serca). Nie wiedziałam kiedy Rytuał się skończył. Twoją energię odczuwałam jeszcze przez jakiś czas, jednak sama zakończyłam Rytuał po ok. 20 minutach (nie wiedząc kiedy się tak naprawdę skończył).

25 października 2020

Najdroższa Mario z całego serca dziękuję Ci za to wwspaniałe i niezwykle sprawozdanie,słuchałam z otwartą buzią(uśmiech) nie ma drugiej tak wytrwałej i wytrzymałej osoby jak Ty Kochana,moc miłości dla Ciebie(serduszka)

25 października 2020

Dalej gdy byliśmy na placu zabaw z dzieckiem, wlaczylam sobie spokojna muzykę w słuchawkach. Takie myśli i energia mnie otaczająca się pojawiło że ja mam na to wszystko wpływ na wszystkie tu osoby i istoty się znajdujące wplywam na ich rzeczywistość. To było silne doznanie. Co dalej się wydarzy gdy już odslucham 125 Ceremonie. Wiem już powinnam się do niej przyłączyć ale chciałam sobie to wszystko poukładać w głowie.

25 października 2020

Mario ja tak czułam, po wcześniejszym rytuale, że na tym otworzysz ten portal! Właśnie tak wyobrażam sobie Twoją duszę, młoda dziewczyna, z długim jasno złotym warkoczem i zlotymi ubraniami. Wytrwałą, waleczną i delikatną i szlachetną zarazem. Niesamowita misja! Mario głęboko wierzę, że dary od istot będą Cię chronić i dodawać sił! Nie wyobrażam sobie, że mogła byś odejść od nas! Niech moc Światła będzie z Tobą!

25 października 2020

Gdy skończyłam słuchać na drodze wjazdowej do domu były dwa kosy z pomarańczowymi dziubkami. Wstałam wcześniej aby odsłuchać Twych przeżyć, całe szczęście bo nie wiem jak to wyszło ze kurnik na noc nie został zamknięty i od świtu pies ganial koguta po całym podwórku i ja puscilam się za psem który nie zamierzał wchodzić do kojca kury na maksa wcisniete w sam róg kurnika. Pies miał co robić w nocy przynajmniej mu się nie nudziło (uśmiech) Wiesz Mario oczyszczanie z Pegazem na mnie wywarło ogromny wpływ, w ostatnim czasie tak jakby została wyłączona ale nie do końca moja reakcja na wchodzenie w emocje, na to co nie zależnie będzie się działo. Dalej tak silne skupienie się na danej myśli że np może się palić a ja w skupieniu na tej myśli. Czy to ma związek z rozwijającym się darem o który nie wiem jak mam do tego podejść o czym wspominałaś w czasie 71. To że jestem wojowniczka światła moja planetą jest planeta wenus, dużo wcześniej może to miało miejsce około 2 lata temu w śnie zostały mi przekazane narzędzia ze złotego światła jedno z narzędzi w kształcie księżyca i drugie w kształcie słońca ale służące do walki. W czasie Rytuału dla Matki Ziemi poszłam potem spać przez wzgląd na moje ciało które czuło się tak nie inaczej.

28 lutego 2024

Kochana Mario bardzo dziękuję Ci za wszystkie rytuały dla Matki Ziemi, cieszę się,że mogłam być ich częścią,to cudowne przeżycie

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl